Dawno temu po Ziemi chodziły tak dziwne istoty, że widząc je dzisiaj, prawdopodobnie uciekalibyśmy w panice. Dinozaury i inne organizmy były zazwyczaj silniejsze niż współczesne stworzenia. Te największe rządziły ówczesnym światem. Oczywiście, nie wszystkie były krwiożerczymi gadami. Tak samo, jak teraz, istniało wiele gatunków mniej i bardziej niebezpiecznych, chociaż prawdopodobnie były one mniej zróżnicowane niż te, które znamy z naszych czasów. Ewolucja trwała już od wielu tysięcy lat, ale duże organizmy rozwinęły się stosunkowo późno, więc ciężko się spodziewać dużej ilości form.
Również świat, wraz z klimatem i ukształtowaniem był inny niż teraz. Wędrówka kontynentów i globalne zlodowacenia znacząco wpłynęły na to, jaka Ziemia jest teraz. Możemy to wywnioskować m.in. na podstawie tego, jak sami wyglądaliśmy na przestrzeni dziejów. Pierwsi ludzie przypominali małpy - posiadali gęste owłosienie, służące ogrzewaniu ciała, oraz byli silniejsi niż homo sapiens. Później, kiedy gatunek się rozwijał, pewne niepotrzebne cechy zaczęły zanikać.
Tak samo było ze zwierzętami (z biologicznego punktu widzenia człowiek również jest zwierzęciem) i roślinami, które co prawda zmieniały się często pod wpływem udomowienia, oraz innych celowych ingerencji w genetykę, ale również przez zmiany klimatu.
Efekt Łazarza:
Jest to oficjalne określenie zjawiska pojawiania się żywych skamieniałości. Początkowo używane przez paleontologów, później również przez biologów. Nazwa nawiązuje do wskrzeszenia biblijnej postaci - tak jak "wymarłe" gatunki pojawiają się na nowo. Żywe skamieniałości łatwo rozpoznać. Nie przypominają właściwie żadnych współczesnych stworzeń. Tak, jakby w przeciwieństwie do innych, nie krzyżowały się z pokrewnymi gatunkami, czy podgatunkami (genetyka pozwala na krzyżowanie tylko przy bardzo bliskim pokrewieństwie). Wydają się wręcz opierać ewolucji i z niewiadomych powodów pozostają dokładnie takie, jak kiedyś. A może ich forma jest tak dobra, że nie potrzebuje już żadnych ulepszeń? Przykłady takich organizmów znajdziemy zarówno w świecie roślin, jak i zwierząt.
Rośliny
Miłorząb dwuklapowy (miłorząb japoński) - znane są jego ślady sprzed milionów lat. Jest jedynym żyjącym liściastym drzewem nagozalążkowym i może przeżyć nawet do 4000 lat. Neolecta - niewielki grzyb uważany za jadalny. Występuje w Azji, Północnej Ameryce, Północnej Europie i Argentynie i rośnie w korzeniach drzew.
Igława - praktycznie nie zmieniona od mezozoiku (250 mln do 65 mln lat temu). Drzewo iglaste. Igły rosną zarówno na gałęziach, jak i na pniu
Zwierzęta
Skrzypłocze (mieczogony) - chyba najłatwiejsze do skojarzenia ze skamielinami. Istnieją od środkowej części syluru, tzn. od około 425 mln lat. Ich niebieska krew ma szczególne właściwości antybakteryjne, oraz służy jako wskaźnik czystości w najbardziej sterylnych miejscach.
Dziobaki - ssak, u którego duża część materiału genetycznego jest typowa raczej dla ptaków i gadów. Niewiele osób wie, że jest jadowity. Do XX wieku polowano na dziobaki dla futer, co zdecydowanie nie wpływało dobrze na liczebność populacji Latimeria - ryba, przez długi czas uznawana za wymarłą ok. 65 mln. lat temu, ale została odkryta, jako wciąż żywy gatunek w 1938 roku. Zazwyczaj latimerie przebywają na dość dużych głębokościach (150–700 m), nad skalistym dnem i w jaskiniach pochodzenia wulkanicznego
Krokodyle - już od ponad 200 mln lat nie zmieniły znacząco swojego wyglądu. Przeżycie gatunku ułatwiły przede wszystkim warunki fizyczne gadów.
Nieodkryte gatunki
Nie wiadomo ilu gatunków jeszcze nie znamy. Są na świecie miejsca do których dotarcie jest bardzo trudne, lub nawet niemożliwe, więc nie zostały jeszcze zbadane. Na samym lądzie jest wiele takich terenów, ale to pod wodą praca jest najtrudniejsza. Dna oceanów, to obszary o gigantycznych powierzchniach. O ile na lądzie można przynajmniej przypuszczać, że np. zwierzęta będą podchodziły do wodopoju, lub dadzą się odnaleźć w innych dość oczywistych miejscach, to oceany są obszarem, który trzeba przeczesać na całej objętości.
O ile udałoby się pokonać napór ciśnienia pod powierzchnią wody i zejść na samo dno, odnalezienie tam organizmów, które przecież nie będę czekały w jednym miejscu, stanowi największy problem. Najlepszym narzędziem pomocnym w poszukiwaniach są sonary, jednak urządzenia nie pokazują dokładnego wyglądu obiektu, na który trafiają fale. Pozwalają tylko na stwierdzenie, że "coś" zostało wykryte.
Również odległa przeszłość w większości jest dla nas zagadką. Właściwie nie znamy zbyt dobrze historii własnego gatunku - co dopiero innych...
Nasza wiedza opiera się na bardzo nielicznych skamieniałościach, lub drobnych szczątkach. Żeby cokolwiek zachowało się z żywego organizmu, potrzebne są odpowiednie warunki, które zahamują rozkład. W normalnych warunkach (w przypadku zwłok człowieka pozostawionych na powierzchni), trwa on 15-20 lat. Łatwo więc domyślić się, jak rzadkim okazem są np. dobrze zachowane szkielety stworzeń z minionych epok. Mniejsze organizmy łatwiej odnaleźć, ponieważ dość często występują w formie skamieniałości, "zatopione" w kamieniach - więc jednocześnie chronione przez twardą skorupę.
Chyba każdemu zdarzało się znaleźć przynajmniej jeden okaz podczas pobytu nad morzem, gdzie jest ich zwykle bardzo dużo. Co do roślin - czasami na skałach zachowują się ich odbicia. Oczywiście jest to tylko płaski obraz, ale na jego podstawie wiemy, jaki kształt miały liście okazu, więc możemy porównać go ze współczesnymi. Jeżeli kształt będzie odpowiadał któremuś z tych pochodzących z naszych czasów, można śmiało założyć, że pozostał niezmieniony, ponieważ to liście są jedną z najważniejszych cech wyróżniających poszczególne gatunki.
Oczywiście nie wystarczy tu tylko jeden "rysunek". Dowodów na istnienie danej rośliny musi być więcej, żeby jej istnienie można było wiarygodnie udowodnić. Odnajdywanie żywych skamieniałości, to praca bardzo monotonna i wymagająca sporej wiedzy. Gdyby kazać komuś porównać każdy istniejący obecnie gatunek z tymi sprzed lat, nie starczyłoby mu życia na przeprowadzenie badań. Należy jednak zbadać, dlaczego niektóre gatunki praktycznie nie ewoluują. Być może posiadają cechy, które moglibyśmy wykorzystać we własnym rozwoju - np. w medycynie.
My zmieniamy się ciągle. Musimy przystosowywać się do nowych warunków życia, a przy okazji tracimy wiele dobrych cech (np. zdolność zapamiętywania dużych ilości informacji). Warto przyjrzeć się żywym skamieniałościom chociażby dlatego, ze być może udałoby się na ich podstawie wynaleźć sposób na zatrzymanie cech, które uznalibyśmy za przydatne, pomimo tego, że są zaniedbywane.