Jak wiadomo, Azerbejdżan leży w swego rodzaju geograficznym trójkącie między grzbietami Wielkiego i Małego Kaukazu oraz Morzem Kaspijskim. Stanowi on unikatowy region, który zachował ślady najstarszych cywilizacji naszej planety. Bez względu na ogrom prac naukowych poświęconych historii tej starożytnej ziemi, nadal nie przestaje ona zadziwiać coraz to nowymi odkryciami, a czasem i tajemnicami. Ich rozwiązanie wymaga często połączenia wysiłków badaczy z różnych krajów. Jedną z tego typu zagadek stało się odkrycie „kamiennych dróg” na Półwyspie Apszerońskim.
Starożytne koleiny spotyka się tutaj w kilku miejscach i w rzeczywistości przecinają one cały półwysep z północy na południe. Po raz pierwszy o kamiennych drogach na Apszeronie wspomniał akademik Lenz, przebywający w Baku w latach trzydziestych XVIII wieku. Opisał on koleiny dwukołowych arb w kamiennym podłożu wyspy Boyuk Zira (dawniej: Nargin) wychodzące daleko w morze. Droga prowadziła w dół wyspy do wsi Szichowa i do mierzei na południowym krańcu Zatoki Bakijskiej. Badając wyspę, Lenz odkrył ślady mocno wytarte z upływem czasu. Następnie, w XIX w., azerbejdżański historyk Abbas Kuli-aga Bakihanow napisał w swojej pracy: „W rejonie bakijskim we wsiach Bilga, Zira, Bibi-Ejbat i w innych, a także na niektórych wyspach widoczne są na skałach ślady kół, idące daleko w morze”.
Prawdziwą sensacją można nazwać odkrycie „kamiennych dróg” pod koniec XX wieku na starym polu kurhanów między osiedlami Gowsan i Turkan. Przedstawiają one równoległe bruzdy, powstałe na skalnej powierzchni. Każda z takich dróg składa się z 2-3 (w niektórych przypadkach do 5 i więcej) bruzd o głębokości od 5 do 50 cm. Wiele dróg zostało zniszczonych w minionym czasie, ale poszczególne zachowane fragmenty ciągną się na przestrzeni kilkuset metrów, większość z nich w stronę morza. Aby w pełni zrozumieć znaczenie tego odkrycia należy na chwilę przenieść się w region Morza Śródziemnego.
Chodzi o to, że o starych kamiennych drogach mówiono już dawno w takich krajach, jak Malta, Grecja, Włochy, a nawet Francja, gdzie koleiny można spotkać na południowym wybrzeżu kraju. Stosunkowo niedawno uczeni tych krajów, zwróciwszy większą uwagę na ten fenomen, doszli do wniosku, że tego rodzaju równoległe bruzdy w skalnej nawierzchni nie mogły zostać zrobione – jak wcześniej podejrzewano – kołami wozów, sunących po skałach z jubilerską dokładnością wzdłuż tych samych linii. Na półwyspie Apszerońskim, niedaleko Baku, można zobaczyć dokładnie takie same koleiny, jak na Malcie i w innych krajach śródziemnomorskich.

Malta

Apszeron
Całkowite podobieństwo znalezisk zostało potwierdzone przez specjalistów z Malty, która stanowi swego rodzaju rezerwat „kamiennych dróg” i najwięcej badań w tej dziedzinie prowadzono właśnie w tym kraju. Poza tym, jest bardzo prawdopodobne, że apszerońskie koleiny mogą się okazać równolatkami śródziemnomorskich, a przecież maltańscy uczeni datują swoje drogi na 4-5 tysięcy lat przed naszą erą! Na tym też polega istota nowej zagadki: jak mogły powstać identyczne obiekty na terenach oddalonych od siebie o tysiące kilometrów? Jakie było rzeczywiste przeznaczenie tych „dróg”? Dlaczego w obu przypadkach koleiny kierują się w stronę morza, a ich przedłużenie można obserwować nawet na morskim dnie? Co kryją w sobie głębiny mórz? Jeśli koleiny są pozostałością dawnej cywilizacji zdolnej pozastawiać jednakowe ślady na tak ogromnej przestrzeni, to pojawia się w pełni zasadne pytanie, czy nie ma ich również na obszarach miedzy Morzem Śródziemnym i Kaspijskim, na przykład w regionach Morza Czarnego i Azowskiego. Badanie kamiennych kolein daje coraz więcej pytań, niż odpowiedzi. Pewne wydają się być następujące fakty:
- Koleiny w skałach nie mogły być wyżłobione kołami używanych w owych czasach pojazdów. Równoległość kolein jest często niedokładna, a odległość między nimi na różnych odcinkach nieco się różni. Na dodatek niektóre odcinki mają głębokość do pół metra. Trudno sobie wyobrazić, aby ktoś skierował wóz w taką koleinę, skoro dookoła była stosunkowo równa i gładka do jazdy skalista nawierzchnia.
- Koleiny były wyżłobione sztucznie. Równoległość kolein, ślady obróbki na ścianach wykluczają pomysły niektórych badaczy, jakoby koleiny były wynikiem powodzi błotnych. Według innych wersji, koleiny mogły być wypełniane jakimś materiałem dla ułatwienia jazdy – tłuszczem, gliną czy sianem. Możliwe, ale widząc koleiny, trudno to sobie wyobrazić w praktyce.
- I na Apszeronie, i na Malcie drogi często przebiegają obok kamieniołomów. Istnieją teorie, że drogami, po skałach wleczono z nich wielkie kamienie. Tylko że kamieniołomy powstały później, niż kamienne drogi. A poza tym, jaki byłby sens taszczyć kamienie przez kilka kilometrów, skoro takie same można było wyrąbać w skale na końcu drogi.
- Kamienne drogi mogły posiadać charakter rytualny. Chodzi o to, że praktycznie wszystkie miejsca na Apszeronie, gdzie odkryto kamienne drogi, znane są ze swoich pamiątek z epoki brązu i neolitu – mogiły, kurhany i stare osiedla. Być może, kamienne drogi łączyły ze sobą dawne miejsca kultu.
Coraz więcej uczonych wykazuje dzisiaj zainteresowanie znaleziskiem na Półwyspie Apszerońskim. Jest nadzieja, że dzięki temu dyskusje wokół „kamiennych dróg”, ich datowania i przeznaczenia nabiorą większego tempa. Być może rozwiązana zostanie przynajmniej jedna tajemnica starożytności – tajemnica „kamiennych dróg”.