Strefa 51

W zachodniej części hrabstwa Lincoln, na południu stanu Nevada, znajduje się równie słynna, co zagadkowa amerykańska baza wojskowa „Area 51” - Strefa 51.

Historia

W 1951 r. na dnie wyschniętego jeziora Groom rozpoczęły się tajemnicze prace budowlane. Cały personel lotniska należącego do doświadczalnego poligonu, na którym przeprowadzano podziemne próby nuklearne, nieoczekiwanie wywieziono z bazy, a jego miejsce na pół roku zajęli wojskowi budowniczowie.

Droga, która wiedzie do Strefy 51, jest cały czas pustynna, a na odcinku ponad 100 km nie ma nie tylko najmniejszego osiedla, ale i drogowskazu. Dopiero tuż w pobliżu bazy pojawiają się wielkie tablice z zakazem zbliżania się, a liczne patrole wojskowe bronią dostępu do niej.

Do roku 2001 rząd USA twierdził, że Strefa 51 nie istnieje. Dopiero w oświadczeniu ze stycznia 2001 roku, prezydent George Bush wspomniał o "terenach operacyjnych położonych przy jeziorze Groom", co można uznać za pierwsze przyznanie przez rząd USA, że baza istnieje. W sierpniu 2013 r. CIA oficjalnie potwierdziło istnienie bazy.

Oficjalne przeznaczenie

W Strefie 51 na pewno skonstruowano najsłynniejsze i najnowocześniejsze samoloty wojskowe, m.in. SR-71 Blackbird, B-2 Spirit oraz F-117 Nighthawk, B-1 Lancer. Prowadzono również badania broni produkowanej w bloku wschodnim i przejętej różnymi drogami przez Amerykanów, między innymi samolotów MiG. Ale czy tylko?

Inna hipoteza

Według licznych doniesień badaczy-ufologów, w ciągu ostatnich dziesięcioleci na niebie nad Strefą 51 obserwowano niezwykle wysoką częstotliwość pojawiania się UFO, a wieczorami z kolei wzlatywały w powietrze świecące obiekty, wykonujące niewyobrażalne manewry. Istnieje hipoteza, że rząd amerykański oraz rządy niektórych innych państw celowo skrywają informacje o nierozpoznanych obiektach latających i nie tylko je obserwują, ale na terenie niektórych baz, w tym w Strefie 51, aktywnie współpracują z istotami pozaziemskimi. Na przykład, pod koniec lat 60 niejaki Scott Ryan, jeden z byłych pracowników Strefy 51 wyjawił, że w podziemnym hangarze bazy przetrzymywane są istoty nieziemskie. Oficjalne osobistości USA szybko zdementowały te rewelacje, ale wątpliwości pozostały… Oto niektóre z nich:

Strefa 51

  • właśnie tutaj w początkach lat 50 dostarczono próbki nieziemskiej techniki;
  • w bazie istnieją trzy UFO, dwa kompletne i trzeci rozmontowany;
  • w bazie prowadzono badania silników UFO i nieziemskich aparatów latających;
  • dokonywano prób lotu na tych statkach oraz ich kopiowania;
  • podobno jeden UFO eksplodował, kiedy na jego pokładzie przebywało dwóch pilotów-badaczy;
  • w jednej z podziemnych kryjówek, w szczególnych warunkach klimatycznych, przetrzymywano dwóch humanoidów – niewielkiego wzrostu, o szarej skórze;
  • jeden ze specjalistów techniki komputerowej bazy ujawnił, że on i jego koledzy wiedzieli o nieziemskim pochodzeniu szeregu materiałów użytych do konstrukcji samolotów B-2 i F-117A.

Kto mówi prawdę?

Nie zawsze to, co widzą przypadkowi obserwatorzy, nieznający się na lotnictwie, musi być pozaziemskim statkiem latającym. Często okazuje się, że widzieli oni po prostu jakieś nowinki amerykańskiej awiacji. Również do rewelacji byłych współpracowników Strefy 51 należy podchodzić ostrożnie. Podstawowym kryterium wiarygodności może być tutaj reakcja służb specjalnych USA: jeśli tolerują one czyjeś wypowiedzi, znaczy to, że takie informacje dalekie są od prawdy. Lepiej opierać się na świadectwach tych ludzi z bazy, którym specsłużby za wszelką cenę chcą zamknąć usta. Na przykład takich: Baza 51 UFO-        Oficer USAF Steven Wilson służył w 1960 r. w bazie lotniczej w stanie Ohio i miał dostęp do hangaru, gdzie przechowywane były szczątki pozaziemskiego statku kosmicznego. W 1973 r. przeniesiony został do tajnej bazy w Strefie 51. Widział tam latające dyski, żywych humanoidów o wzroście 2,5 m, a także niskich „Szarych”. W 1994 r. w stopniu pułkownika przeszedł na emeryturę i po kilku latach opowiedział prasie o swoich doświadczeniach, za co spotkały go prześladowania ze służb specjalnych. Zmuszony był wielokrotnie zmieniać miejsce zamieszkania, aż wreszcie zmarł w niejasnych okolicznościach.

Pułkownik lotnictwa USA Wendelle Stevens, pracujący na poligonie Nevada twierdzi, że podziemna baza zbudowana dla Obcych, znajduje się na brzegu wyschniętego jeziora Groom, na terenie Strefy 51.

Strefa 51 Obcy-        Za najbardziej szczere można uznać wyznania fizyka Roberta Lazara, który w 1988 r. został przeniesiony z laboratorium atomowego Los-Alamos do tajnego obiektu S4 w Strefie 51 w celu dokonywania badań reaktorów pozaziemskich statków kosmicznych. Obiekt S4 znajduje się u podnóża góry Papoose, posiada bunkier badawczy i kilka podziemnych kondygnacji. Lazar nieostrożnie opowiedział o swojej pracy najbliższym krewnym, a kiedy ci w jego opowieści nie uwierzyli, zawoził ich w okolice bazy i pokazywał latające na niebie dyski.

Od razu naraził się służbom specjalnym i powiało nawet jego fizyczną eliminacją. Znalazł jednak oryginalny sposób obrony: opowiedział w telewizji wszystko, co wiedział i nawet CIA musiała przejść do obrony, zaprzeczając związkom Lazara ze Strefą 51. Pośpiesznie usunięto jego nazwisko ze wszystkich list, zapominając jednak zniszczyć kilku dokumentów, które również przedostały się do prasy.

Nie ma wątpliwości, że już nie tyle UFO, co raczej AFO (Aliens Flying Objects) czują się w Nevadzie, jak u siebie w domu, a rząd amerykański widzi w tym tajne korzyści. Tylko, czy są to rzeczywiście korzyści? Wojskowym, rządowym i ekonomicznym elitom podoba się wizja kierowania społeczeństwem pozaziemskimi dźwigniami. Pytanie tylko, czy poruszają oni tymi dźwigniami, czy tylko mają możliwość ich dotknąć?

Czy można odmienić swoje przeznaczenie?
Drwal porwany przez UFO – Travis Walton
Planetoida Apophis Realne Zagrożenie Ziemi
Zagadki Amerykańskiego Stonehenge
Tajemnice góry Iremiel
Pyszne zioło – pokrzywa