Jedną ze szczególnych osobliwości zachowania się UFO jest ich reakcja na próby przechwycenia albo ostrzału. Na zbliżanie się wysłanych w ich kierunku myśliwców UFO reagowały rozmaicie. W niektórych wypadkach po prostu znikały.
- W marcu 1967 r. nad bazą rakietową w stanie Dakota Północna zawisł na wysokości ok. 150 m nierozpoznany obiekt w kształcie dysku i zaczął krążyć nad silosami. Do jego przejęcia w razie lądowania wysłano trzy samochody z żołnierzami. Jednocześnie wystartowały myśliwce F-106, ale zanim zbliżyły się, obiekt szybko wzniósł się i zniknął.
- 8 października 1990 r. w rejonie miasta Grozny w Czeczenii na ekranach radarów nagle pojawiła się sylwetka nieznanego obiektu lecącego na wysokości 4500 m. Pilot myśliwca wracającego do bazy, major P. Rabiszew, otrzymał współrzędne tego obiektu i zadanie rozpoznania go. Jednak doleciawszy na miejsce niczego nie zauważył, chociaż pogoda była bezchmurna. Zameldował o tym i kiedy zawracał na lotnisko zobaczył z prawej strony dwa ogromne cygara lecące „bokiem” z ogromną prędkością. Długość jednego z nich wynosiła ok. 400 m, a drugi był jeszcze większy.
Były doskonale widoczne. Według danych punktu dowodzenia ich odległość od samolotu wynosiła ok. 15 km. Rabiszew skierował myśliwiec w kierunku cygar, ale te błyskawicznie zniknęły.
- W październiku 1948 r. amerykański myśliwiec sześć razy usiłował zbliżyć się do nieznanego, podłużnego obiektu lecącego nad Japonią. Obiekt za każdym razem oddalał się od samolotu z prędkością ponad 10000 km/h, a następnie, jakby bawiąc się z pilotem, ponownie zwalniał lot.
- W listopadzie 1976 r. cztery francuskie myśliwce „Mirage” zostały wysłane naprzeciw UFO, który pojawił się nad Marsylią. Pilot jednego z nich zameldował, że widzi na wysokości 3000 m duży obiekt otoczony gazowym obłokiem. Kiedy „Mirage” zbliżył się do UFO, ten zwiększył prędkość do 3600 km/h i skrył się.
Zdarzało się też, że UFO same rozpoczynały pogoń za myśliwcami albo urządzały z nimi coś na podobieństwo powietrznych bitew.
- Taki przypadek miał miejsce w nocy z 6 na 7 listopada 1950 roku. Pilot amerykańskiego myśliwca zobaczył jakiś poruszający się świecący obiekt i postanowił wejść mu na ogon. Ale ten, nie wykonując żadnych zwrotów, nieoczekiwanie runął na samolot z ogromną prędkością i przemknął tuż nad nim na wysokości 30-60 m. Wtedy pilot ponownie wykonał zwrot, aby znaleźć się z tyłu obiektu. Sytuacja powtórzyła się pięć-sześć razy: obiekt za każdym razem przyspieszał i przelatywał nisko nad samolotem. Kiedy samolot wznosił się stromo pod katem 60 stopni, UFO wykonywał wokół niego kręgi z dwa razy większą prędkością. Ostatecznie pilot zrezygnował z pogoni.
- Mocne poruszenie w siłach powietrznych USA wywołało zdarzenie z grudnia 1952 roku w Laredo w Teksasie. Kiedy pilot F-51 podczas lotu zbliżył się do nieznanego obiektu w kształcie dysku, ten od razu zaczął opisywać kręgi wokół samolotu. Po kilku karkołomnych manewrach pilot próbował podążać za nim, a wtedy dysk z ogromną prędkością ruszył prosto na samolot i dopiero w ostatnim momencie przed zderzeniem ostro odbił w bok, zaczepiając o prawe skrzydło samolotu. Widząc, że UFO zabiera się do powtórzenia manewru, pilot zanurkował w dół i szczęśliwie wylądował. W stanie silnego szoku przewieziono go do szpitala.
„Świeższy” przypadek zanotowano w czerwcu 1980 roku w Chile , gdzie cztery myśliwce wysłano z bazy Sierra Moreno w celu przechwycenia trójkątnego UFO ze światłami na wierzchołkach. Stacja radiolokacyjna wykryła go na wysokości 4500 m. W miarę przybliżania się myśliwców obiekt zaczął wznosić się pionowo w górę z dużą prędkością, a potem skierował się prosto na samoloty tak, że zmuszone były pikować, aby uniknąć zderzenia. Potem UFO znowu zaczął się wznosić i osiągnąwszy pułap 18000 metrów zniknął.
Czasem UFO swoim promieniowaniem zakłócały pracę silników samolotów wysłanych do ich przechwycenia, które w rezultacie musiały ratować się awaryjnym lądowaniem.
- W czerwcu 1944 roku w rejonie działania sił powietrznych USA pojawił się UFO. Do jego przechwycenia skierowano dwa myśliwce z lotniskowca „Ticonderoga”. Przy próbie ataku silniki obu samolotów przestały działać i piloci zmuszeni byli do wodowania.
- Z kolei radziecki pilot-oblatywacz Apraksin wykonywał w maju 1949 roku lot w rejonie Wolska na wysokości 15000 m. Nagle zobaczył lecący w jego kierunku obiekt podobny do cygara. Kiedy zbliżył się do niego na odległość10-12 km, z „cygara” wyleciał jasny promień, skierowany prosto w samolot. Skutek tego promienia był taki, że w samolocie wyłączona została cała elektryka i zerwana łączność z lotniskiem. Poza tym okazało się, że uszkodzeniu uległa też szyba kabiny i ta straciła hermetyczność. Z wielkim trudem udało się Apraksinowi posadzić samolot na mieliźnie Wołgi 40 km na północ od Saratowa, poczym stracił przytomność. W szpitalu spędził 2,5 miesiąca powoli wracając do zdrowia.
Nie zawsze reakcja UFO na próby przechwycenia albo ostrzału bywała taka łagodna; znane są przypadki, kiedy samoloty atakujące te obiekty wybuchały albo ulegały katastrofie.
- W czerwcu 1954 roku koło miasta Utica w stanie Nowy Jork w celu przechwycenia UFO wysłano dwa myśliwce „Starfighter” uzbrojone w rakiety. Jeden z nich został porażony „promienistą bronią” UFO i spadł.
W marcu 1967 roku dwa kubańskie MIGi-21 skierowano w stronę nierozpoznanego obiektu lecącego w stronę wyspy na wysokości 10000 m. Zbliżywszy się na odległość 5 km dowódca patrolu zameldował, że obiekt wygląda jak wielka metalowa kula bez żadnych dodatkowych elementów. Ponieważ nie udało się zidentyfikować obiektu ani nawiązać z nim łączności, pilot otrzymał rozkaz zestrzelenia go. Pilot powiadomił jednak dowództwo, że radar i rakiety myśliwca nie działają. A po kilku sekundach pilot drugiego samolotu zauważył, że samolot dowódcy rozerwał się w powietrzu bez płomieni i dymu. UFO zwiększył prędkość i wzniósłszy się na wysokość 30000 m zniknął.
- W listopadzie 1974 roku z jednej z baz NATO na Sardynii wystrzelono rakietę w stronę ogromnego, podobnego do dysku obiektu, który zawisł nad morzem. Kamera kontroli trajektorii lotu rakiet zarejestrowała, jak do zbliżającej się rakiety obiekt wypuścił wiązkę promieni i zniszczył ją.
Podobnych przypadków zanotowano w różnych krajach bardzo wiele. Świadczą one o tym, że próby ataku i ostrzału UFO mogą prowadzić do ofiar w ludziach i sprzęcie, a być może również do innych nieprzewidzianych skutków. (S.K.)