Pamiątki z przyszłości

Przypadki, kiedy odkryte przedmioty nie są zgodne ze swoim czasem historycznym, wcale nie są rzadkością. Oto kilka przykładów:

Paczka burmistrza Nigarda

Na to wydarzenie oczekiwano w norweskim mieście Otta (u stóp góry Rondane) równo sto lat. W 1912 roku ówczesny burmistrz Johann Nigard własnoręcznie zapakował i zapieczętował woskowymi pieczęciami paczkę z poleceniem otwarcia jej w 2012 r. Pakiet dostarczono do urzędu pocztowego w stolicy Norwegii, gdzie był przechowywany przez 80 lat. Ostatnie 20 lat spędził we witrynie muzeum okręgu Gudbrandsdal, jako lokalna atrakcja. Paczka burmistrza NigardaMimo dwóch wojen światowych i ciekawości, jaką wzbudzał ów tajemniczy depozyt, udało mu się przetrwać sto lat w stanie nienaruszonym. Z pewnością nie bez znaczenia był fakt, że paczka była lekka i swobodnie się zginała, a więc nie mogła zawierać skarbów w postaci złota i brylantów.

Paczkę otwarto w uroczystej oprawie, w obecności kamer i publiczności. Ale świadków i organizatorów spotkało rozczarowanie. W paczce ukazały się papiery – jakieś służbowe pisma, gazety, lista emigrantów, nawet norweska flaga. Widać burmistrz chciał sobie zza grobu zakpić z rodaków. Jednak historia „paczki Nigarda” na tym się nie skończyła. Paczką i jej zawartością zajęli się specjaliści. Przede wszystkim sprawdzono dokładnie stan opakowania i pieczęci. Eksperci od kryminalistyki stwierdzili, że od czasu, kiedy paczka została zaklejona, ani razu nie była otwierana.

Pieczęcie również były nienaruszone. Wersja o podmianie przez osoby postronne nie wchodzi w rachubę, ponieważ napisy zostały wykonane ręką samego burmistrza. Dostępu do pocztowego sejfu w Oslo Nigard nie posiadał i zdeponowanej paczki pobrać w żaden sposób nie mógł. A oto i tajemnica paczki: dwie gazety z 1914 roku. Skąd wzięły się w paczce zapieczętowanej w 1912 roku? Papiery znajdujące się w paczce nie dają odpowiedzi na to pytanie. Eksperci znaleźli się w kropce. Paczkę zwrócono do muzeum i teraz zwiedzający mogą obejrzeć nie tylko opakowanie, ale i jego zawartość. Przedmioty, które wróciły z przyszłości.

Pocztówka z Frankfurtu

W rodzinie Harsfeld, mieszkającej w Louisville, w USA, od początku lat 50 ubiegłego wieku przechowuje się widokówkę z niemieckiego miasta Frankfurt. Według słów pani Rity Harsfeld, otrzymała ją od swojego dziadka, który pochodził z Frankfurtu. Na widokówce widnieje tekst z pozdrowieniami napisany ręką dziadka. Umarł on w 1959 r. W 2002 roku okazało się nieoczekiwanie, że widokówkę wydano w 1983 roku, a pośród widocznych na niej budynków są i takie, których w latach 50 z pewnością jeszcze nie było. To, że pocztówka znajduje się u Harsfeldów od lat pięćdziesiątych, potwierdziło z dziesięciu świadków. Badania grafologiczne wykazały, że charakter pisma na widokówce jest całkowicie zgodny z innymi próbkami pisma dziadka. Zbadano nawet atrament. Skład chemiczny atramentu produkowanego w latach 1940-1950 odpowiada w pełni składowi atramentu użytego na widokówce. Według ekspertów podróbka jest niemożliwa.

Francuska proteza

Pod koniec XIX wieku we Francji, na przedmieściach Marsylii, przenoszono stary cmentarz. Odkrywano przy tym zbiorowe mogiły z XVIII wieku. Lekarza, który nadzorował prace ekshumacyjne zainteresował jeden ze szkieletów. W jego części biodrowej występowała metalowa proteza. Francuska protezaNie rozumiejąc, jak ona mogła być wykonana i wszczepiona w nogę, medyk przekazał część szkieletu z protezą do marsylskiego instytutu. W 1903 r. znalezisko oglądał doktor Poppert z Anglii. W swoim piśmie do Londynu opisał on szczegółowo protezę i wykonał odpowiednie rysunki.

Na tej podstawie stwierdzono potem, że jest to praktycznie nowoczesna endoproteza biodrowa. Takie zaczęto stosować w medycynie pod koniec lat 70 ubiegłego wieku. Nie mniej pytań wywołuje czaszka ze wstawionym metalowym zębem, na którym zachowała się ceramika. Czaszka liczy sobie nie mniej niż sto lat. W tym czasie wstawiano wprawdzie żeby, ale nie z metaloceramiki.

Znalezisko pochodzi z Meksyku. Badania wykonane w Los Angeles wykazały, że ząb był wstawiony zażycia człowieka, przy czym sam ząb i jego wstawienie wykonane zostały z wykorzystaniem instrumentów i materiałów z końca XX wieku. Aby ostatecznie doprowadzić sceptyków do rozpaczy, przeprowadzono dodatkowe badanie, które potwierdziło wiek czaszki właściciela sztucznego zęba.

Podróże w czasie

Jest całkowicie prawdopodobne, że te pamiątki przeniesione z przyszłości, mówią o przemieszczaniu się ludzi w czasie. Świadectw takich podróży zgromadziło się już wiele. Według najbardziej rozpowszechnionej teorii, przemieszczenie w czasie następuje przy wejściu człowieka w tunel czasoprzestrzenny, albo pętlę czasową, która pozostawiając go w danym punkcie przestrzeni, przenosi w przyszłość albo w przeszłość.

Człowiek prawie zawsze trafia do tunelu przypadkowo, nieoczekiwanie dla siebie. Najwyraźniej tunele mogą się otwierać w dowolnym miejscu i czasie. Taka spontaniczność, przypadkowość zdarzenia nie pozwala człowiekowi przygotować się zawczasu do niego – ani z tej, ani z tamtej strony. Po powrocie z innego czasu pozostaje człowiekowi tylko to, co miał pod ręką. Gazety, widokówki, jakieś inne drobiazgi. Komuś poszczęściło się i wrócił z innego czasu wstawiwszy sobie ząb, albo protezę biodra…

Można założyć, że norweski burmistrz przebywał w 1914 roku całkiem krótko. Może tylko kilka minut. Co można przez ten czas zrobić? Ot, kupić gazety, żeby zobaczyć co się dzieje na świecie. A kiedy powrócił z gazetami do swojego czasu, postanowił niczego nie ujawniać, ale w oryginalny sposób przekazać potomnym informację o swoim tajemniczym przypadku. Za sto lat będą oni mądrzejsi. Może zrozumieją i wyjaśnią, co się stało. Chyba jednak pan burmistrz przecenił nasze możliwości…

Duchy zwierząt
Złowroga moc spojrzenia
Tajemnica wydłużonej czaszki – moda z Kosmosu?
„Dźwiękowy promień” nad Warminster
Chiński Yeti - Legenda o Yeren
Tajna baza Obcych w górach Bucegi