Według przedstawicieli oficjalnej nauki ani UFO, ani Obcy nie istnieją. O realności pozaziemskich wizyt i gości z kosmosu coraz częściej wypowiadają się dobrze poinformowane i godne zaufania osobistości. Trudno na przykład nie wierzyć byłemu ministrowi obrony Kanady albo sławnemu kosmonaucie, który swego czasu bywał na Księżycu. Kiedy nadchodzi starość, ludzie przestają bać się śmierci, upadku kariery i sankcji za ujawnianie państwowych tajemnic. Właśnie w tym wieku wielu urzędników, uczonych, kosmonautów i świadków wydarzeń skrytych przed opinią publiczną, zaczyna mówić o faktach, o których musieli milczeć przez dziesiątki lat. Paul Hellyer
W 2005 roku z interesującym oświadczeniem wystąpił publicznie 82 letni wówczas Paul Hellyer, były minister obrony Kanady w latach 1963-1967.
Zdarzyło się to na sympozjum zorganizowanym na Uniwersytecie Toronto przez trzy organizacje pozarządowe. Występując z trybuny i zwracając się do uczestników sympozjum, Hellyer stwierdził, że „UFO są tak realne, jak latające nad naszymi głowami samoloty. Ale tajemnica otaczająca wszystkie fakty dotyczące zajścia w Roswell była tak ścisła, że zdecydowana większość amerykańskich urzędników i polityków nie miała o nich pojęcia”. W 2014 roku kanadyjski polityk przyjął zaproszenie do udziału w autorskim programie Sofii Szewardnadze „SophieCo” w rosyjskim kanale telewizyjnym RT (Russia Today).
- Dlaczego Pan twierdzi, że UFO są tak realne, jak samoloty nad naszymi głowami?
- Czy zestrzeliwanie UFO może doprowadzić do wojny międzygalaktycznej i czy powinniśmy stworzyć obronę przed kosmicznym atakiem?
W swoim niezwykłym wywiadzie Hellyer przedstawił szereg informacji o Obcych. Stwierdził, że kontakty z UFO mają długą historię, a ich aktywność znacznie wzrosła w ostatnich dziesięcioleciach, kiedy zbudowaliśmy bombę atomową. Mieszkańcy obcych planet są zaniepokojeni, że możemy jej ponownie użyć, ponieważ kosmos stanowi jedną całość i wybuch wpłynie nie tylko na Ziemię, ale i na inne istoty w kosmosie. Boją się, że możemy być na tyle głupi, aby użyć broni jądrowej. Według Helyera istnieje 80 różnych rodzajów Obcych. Niektórzy z nich wyglądają, jak my i mogą chodzić po ulicach nie zwracając na siebie uwagi. Prawie wszyscy mają wobec nas dobre zamiary, może z wyjątkiem jednego, czy dwóch rodzajów. Hellyer opisał kilka typów Obcych, w tym „wysokich blondynów”, którzy pracują na rzecz armii USA w stanie Nevada. Obecność tego typu Obcych jest dla nas niezauważalna, mogą na przykład robić zakupy w Las Vegas, nie zwracając na siebie uwagi. Drugą grupę stanowią Szaraki – Obcy niewielkiego wzrostu z dużymi głowami i cienkimi kończynami. Trzecia grupa, to „Nordycy” – Obcy przypominający wyglądem Skandynawów. Edgar Michel Doszedłszy do solidnego wieku 77 lat, niemało informacji o UFO i Obcych przekazał były astronauta Edgar Michel, przebywający w 1971 roku na Księżycu. W wywiadzie dla brytyjskiej rozgłośni radiowej członek załogi Apollo-14 powiedział:
„Miałem szczęście zetknąć się z faktami wizyt z kosmosu i przekonać się, że UFO istnieją realnie. Przez ostatnie 60 lat nasze rządy skrupulatnie je skrywali, ale stopniowo wiadomości zaczęły przeciekać, a niektórym z nas poszczęściło się dowiedzieć nieco więcej. Obracałem się w kręgach wojskowych i naukowych, które dobrze znają odpowiedź: tak, nas odwiedzali Obcy”.
Jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny przybyszów z kosmosu, Edgar Michel dodał, że przypominają oni rzeczywiście ich wyobrażenia kinowe - niewysocy, szczupli, z dużymi oczami i głowami. Pod względem technologicznym znacznie nas przewyższają. Gdyby zechcieli, dawno by nas zniszczyli. NASA oczywiście odcięła się od oświadczenia Michel’a; w agencji jakoby nic nie wiedzą o żadnych Obcych i UFO. Pojawiła się też informacja o tym, że NASA regularnie retuszuje zdjęcia otrzymane z innych planet, ukrywając widoczne na nich UFO. Ujawnienie tych informacji przedłuża się, chociaż coraz więcej faktów o Obcych przedostaje się do publicznej wiadomości. Jest bardzo prawdopodobne, że Obcy są wśród nas.