Już nie raz się zdarzało, że uczeni znajdowali artefakty świadczące o tym, że wiele starożytnych cywilizacji dysponowało technologiami, które współczesnym ludziom stały się dostępne zupełnie niedawno. Na przykład, jedna z mumii Starożytnego Egiptu zademonstrowała wysoki poziom ówczesnej medycyny, a ściśle mówiąc, chirurgii…
Usermontu – mumia nieznanego człowieka
W 1971 roku w Egipcie amerykańscy archeolodzy odkryli zamknięty sarkofag, który dostarczyli do Kalifornii. Uczeni znaleźli w nim leżącą mumię w dobrze zachowanym stanie. Badania wykazały, że liczy ona sobie ponad 2600 lat, oraz że grobowiec miał początkowo innego lokatora – Egipcjanina o imieniu Usermontu.
Dopiero po wielu latach, z nieznanych powodów, do tego grobowca złożono całkiem inną mumię. Ale właśnie ona stała się sławna pod tamtym właśnie imieniem. Analiza mumifikacji wykazała, że „nowy” Usermontu był mężczyzną o rudych włosach, należącym do wysokiej warstwy społecznej.
Mumia ze sztyftem w nodze
Po badaniach, uczeni przekazali znalezisko do Rosicrucian Egyptian Museum w San Jose w Kalifornii, gdzie sarkofag z mumią przestał ponad dwadzieścia lat. W sierpniu 1995 roku dr Wilfred Griggs, z zespołem naukowców z Brigham Young University, prowadził badania DNA sześciu mumii z muzeum w San Jose, w tym mumii Usermontu. Uczeni byli mocno zaskoczeni, kiedy prześwietlenie rentgenowskie wykazało, że w lewym kolanie, jednej z mumii znajduje się metalowy sztyft o długości 23 cm. Doktor Griggs pomyślał, że pewnie zupełnie współcześnie ktoś usiłował dokonać naprawy mumii.
Starożytność, czy współczesność?
Jak stwierdził przedstawiciel uniwersytetu, na podstawie tylko prześwietlenia rentgenowskiego nie można było ustalić, z jakiego okresu pochodzi metalowy przedmiot w kolanie mumii. Zaintrygowany dr Griggs powrócił do muzeum wieczorem, aby przyjrzeć mu się bliżej. Zakładał, że bolec nie pochodził z czasów mumii, ale ciekawe byłoby ustalić, w jaki sposób go wprowadzono w nogę oraz, ewentualnie, kiedy tej operacji dokonano. Po pół godzinie uważnych oględzin doszedł do wniosku, że bolec był jednak znacznie starszy, niż podejrzewał. „W tym momencie jakby sufit zawalił mi się na głowę, musiałem zakwestionować wszystko, co dotąd ustaliliśmy. Wiedziałem, że muszę tutaj powrócić, aby odkryć tajemnicę, która przed nami się ukazała.”
Odkrycie tajemnicy
W dniu 8 lutego 1996 roku dr Griggs powrócił do muzeum w San Jose ze specjalistami w celu określenia, czy była to rzeczywiście pierwsza próba starożytnej operacji kolana, jaką kiedykolwiek odkryto. Aby określić wiek zdarzenia, uczeni wykonali niewielki zabieg: wywiercili w nodze powyżej kolana mumii niewielki otwór, przez który mogli pobrać próbki kości i metalu do analizy oraz obejrzeć sam sztyft z pomocą mikrokamery.
Grupa uczonych odkryła ślady starej organicznej gumy, podobnej do współczesnego kleju do kości, a także ślady równie starych włókien tkaniny oraz tłuszczu, które dzięki tej gumie wciąż były mocno przytwierdzone do miejsca. Sam sztyft ortopedyczny był wykonany z czystego żelaza. Badania uzupełniające wykazały, że medyczny zabieg na wysokim poziomie przeprowadzono w Starożytności, około 2600 lat temu.
Przedstawiciele Uniwersytetu Brigham’a Young’a z Provo w stanie Utah ustalili, że żelazny sztyft posiada ostry, haczykowaty koniec dla łatwiejszego wprowadzenia w kość udową – dokładnie taki sam kształt stosuje się dzisiaj. Drugi jego koniec, znajdujący się w kości piszczelowej, wyposażony jest w trzy „ząbki”, które zapobiegają zmianie położenia bolca w kości.
Przed, czy po śmierci?
Wszystkich męczyło jedno pytanie związane z tym niezwykłym odkryciem: czy starożytni chirurdzy przeprowadzili operację za życia Usermontu, czy już o jego śmierci? W tym celu należało przeprowadzić szczegółowe badania ciała, zapoznać się ze staroegipskim procesem mumifikacji zwłok, a dopiero potem wyciągać jakieś wnioski. Okazało się, że bolec trafił w nogę Usermontu w okresie między jego śmiercią i pogrzebem. Starożytni Egipcjanie wierzyli w fizyczne zmartwychwstanie po śmierci, które miało nastąpić, kiedy dusza trafia do świata pozagrobowego.
Dlatego też, zachowanie kompletnego ciała w dobrym stanie miało pierwszorzędne znaczenie. Jeśli zmarły posiadał jakieś urazy, na przykład braki kończyn, naprawiano te niedostatki za pomocą protez wstawianych już po śmierci. Znana jest proteza palca, licząca ponad 3000 lat. Eksponat znajduje się w kairskim muzeum. Przypadek z żelaznym bolcem ortopedycznym jest pierwszym przykładem wysoko zaawansowanej technologicznie operacji z zastosowaniem elementu metalowego, wykonanej w czasach starożytnych.
Trudno uwierzyć, że ludzie, którzy wynaleźli i stosowali tego rodzaju bolce ortopedyczne wykonali tę operację na zmarłym człowieku. Mogli przecież w prostszy sposób umocować części nogi wierząc, że po zmartwychwstaniu one zwyczajnie na nowo się zrosną. Widać więc tutaj zarówno silną motywację religijną, jak i wyraźną zamożność zmarłego, którego rodzinę stać było na pokrycie znacznych, niewątpliwie, kosztów zabiegu.
Historia pokazuje nam, jak wysoko rozwinięte były w rzeczywistości starożytne społeczeństwa. Właściwe naszej współczesnej kulturze pycha i poczucie wyższości nie pozwalają nam często dostrzec, że ludzie innych kultur, żyjący w innych czasach, też byli zdolni do myślenia i tworzenia zadziwiających rzeczy. (SK)