Czy ludzie pochodzą z Ziemi?

Skąd pochodzą ludzie? - to pytanie było zadawane od bardzo dawna i jest wciąż aktualne. Pomimo znajomości procesów kształtujących Ziemię i badań nad życiem, wciąż mamy wiele wątpliwości, a nasza wiedza jest raczej uboga. Pierwsi ludzie prawdopodobnie nie zadawali sobie trudu stawiania aż tak filozoficznych pytań. Skupiali się bardziej na bliższych im czasach. Mogli się zastanawiać, jak przyszli na świat, albo co dzieje się z człowiekiem po śmierci - świadczą o tym pochówki. W grobach składano np. rzeczy osobiste, lub inne, które dusza miała zabrać ze sobą do innego świata, w którym będzie żyła po śmierci.

Niektóre ludy miały jednak swoje teorie.

Archeolodzy nieraz odkrywali dowody na kontakty ludzi z nieznanymi nam rasami, a zdarzało się też, że wierzono w pozaziemskie pochodzenie naszego gatunku.

Na początek, przyjrzyjmy się najlepiej znanej nam religii - chrześcijaństwu. Pierwsi ludzie - Adam i Ewa, żyli spokojnie w rajskim ogrodzie, gdzie nie znali niebezpieczeństwa, głodu, ani grzechu. Chociaż ukształtowani na podobieństwo Boga, byli raczej jak nieświadome dzieci. Traktowani trochę jak zwierzęta domowe - opiekujemy się nimi, kochamy i pozwalamy na wszystko, dopóki jest to dla nich bezpieczne. Tak samo Bóg dał ludziom wolną wolę i bezpieczeństwo, ale również postawił jeden zakaz. Po złamaniu go i poznaniu "prawdy", ludzie zostali zesłani na Ziemię - zwykły świat, w którym musieli walczyć o przetrwanie i szczęście.

Wielkie światowe religie mają wiele wspólnych cech. Łączą je liczby, wydarzenia, oraz postaci. Te ostatnie występują pod różnymi imionami, jednak łatwo znaleźć cechy wspólne na tyle ważne, żeby móc uznać, że chodzi o jedną i tą samą postać - widzianą oczami różnych kultur, więc i opisywaną na różne sposoby. Dziwne, że ludzie sprzed tysięcy lat stworzyli historie tak zbliżone do tych spotykanych w bardzo odległych stronach świata, do których nie mieli dostępu.

Oczywiście takie osoby, jak słońce - główny bóg, czy żywioły - również posiadające swoich opiekunów - mają dość określoną rolę, jednak wiele gwiazd, czy zjawisk tłumaczono w sposób zbyt podobny na przypadek. Również na odnajdywanych zabytkach widzimy powtarzalność pewnych symboli, która budzi sporo wątpliwości. Pozaziemskie byty tworzą ludzi w wielu religiach.

Lepią ich z gliny, lub za pomocą własnej woli, a później oddają im świat we władanie. Zazwyczaj ciężko powiedzieć, czy historie tego typu faktycznie mają podłoże historyczne, ale przede wszystkim od lat utwierdzały gatunek w przekonaniu o własnej wyjątkowości. Jeżeli ta teoria okazałaby się prawdziwa, mogłaby z dużym prawdopodobieństwem oznaczać, że zostaliśmy stworzeni, jako obiekt naukowy - tak, jak sami klonujemy zwierzęta, tworzymy nowe gatunki, lub trzymamy np. szczury w laboratoriach, w celach badawczych i doświadczalnych.

Dlaczego nie? Z relacji obserwatorów UFO wynika, że obce cywilizacje, są o wiele lepiej rozwinięte, niż nasza. Nie potrafimy się z nimi kontaktować, jeżeli sami tego nie chcą. Nie możemy ich skrzywdzić, chociaż czasem niespodziewane spotkanie jest przerażające. Nie znamy ich języka, zwyczajów, ani dokładnej anatomii. Mimo to, żadna z obcych ras nie najechała na nas, jak dzieje się to w filmach, ani nawet nie spróbowała przejąć nad nami kontroli (przynajmniej nic nam o tym nie wiadomo).

Wszystko wskazuje na to, że jesteśmy tylko obserwowani i to nie od roku, czy dwóch, ale praktycznie od początku naszej historii. Jeżeli nasza planeta przypomina inne, rozsiane po kosmosie, na naszym przykładzie ich mieszkańcy mogą np. poznać historię swoich światów - tworzenie się form geologicznych, wpływ cywilizacji na środowisko, itp. Oczywiście większość naukowców zakłada, że jako gatunek, pochodzimy z Ziemi, jednak zanim ewolucja doprowadziła nas do człekokształtnej formy, przeszliśmy całą serię procesów.

Na samym początku byliśmy o wiele mniej skomplikowaną formą życia - być może nawet zwykłą bakterią, lub czymś jej rozmiarów. Powstało wiele naukowych teorii na temat tego, skąd nasza najwcześniejsza forma wzięła się na planecie, która przecież nie od zawsze nadawała się do zamieszkania. To, że przybyliśmy z kosmosu np. na jednym z meteorytów, nie jest wcale wykluczone.

Na temat naszego pochodzenia nie ma nic pewnego. Nikomu nie udało się jeszcze dowieść wiarygodności żadnej teorii.

Odkrycia archeologiczne pokazują historię naszego gatunku od ok. 4 mln lat temu (odkrycie szkieletu Lucy - najstarszego jaki znamy). Co działo się wcześniej, domyślamy się tylko na podstawie analiz badań z kilku innych dziedzin. Bardzo istotne są:

-geologia - procesy formowania się skał - mówią, jak zmieniała się Ziemia. Pozwala nam odczytać, czy planeta nadawała się do zamieszkania, oraz jak powstawały formy geologiczne -palinologia - nauka o pyłkach. Pokazuje przemieszczanie się drobinek - między innymi transportowali je ludzie, jednak w każdym przypadku potrzeba wielu badań, żeby potwierdzić, lub zaprzeczyć ich udziałowi. -archeozoologia - badania form zwierzęcych. Obecność zwierząt nie gwarantuje, że w danych czasach, czy miejscu istnieli też ludzie, ale daje informację o tym, że istniały do tego dogodne warunki (o ile mówimy o organizmach podobnych do naszego).

O ile zbadamy, czy na świecie w danym czasie były warunki do życia, możemy założyć, że nasz gatunek był tu już obecny w jakiejś formie. Pozostaje tylko dopowiedzieć w jakiej i od jakiego czasu. Jeżeli udałoby się dowieść, że nasi przodkowie pojawili się na ziemi jako forma humanoidalna w niedługim czasie od tego, w którym Ziemia nie nadawała się do zamieszkania, byłby to dobry dowód na nasze pozaziemskie pochodzenie. Ewolucja trwa miliony lat, więc bakteria nie przekształci się w wyższą formę życia w krótkim okresie czasu. Potrzeba też odpowiednich warunków - "pierwotnej Zupy życia". Ciężko powiedzieć w jaki sposób życie w ogóle rozwija się w kosmosie. Czy istniało tam od zawsze? Przemieszcza się między planetami, osiadając i tworząc rasy przystosowane do warunków w jakich się znajdzie? Podróżuje w formie bakterii, czy może innych, bardziej zaawansowanych kształtach?

 Odcisk palca twórcy

W naszym kodzie DNA jest pewna część przecząca teorii Darwina. Małpy, z którymi podobno posiadamy wspólnych przodków nie rozwijają się tak szybko, jak my. Fakt ten sam w sobie nie tłumaczy jeszcze nazwy "Odcisk palca twórcy", jednak uważa się, że w prawie niezmieniającym się kodzie można było zawrzeć wiadomość, przeznaczoną dla dalekich potomków pierwszych ludzi. Naukowcy doszukują się szyfru w elementach naszego DNA.

Władimir Szczerbak z Narodowego Uniwersytetu Kazachstanu i Maksim Makukov z Instytutu Astrofizyki imienia Fesenkova, którzy są twórcami tej teorii, określają nasze DNA, jako kod podobny do tego używanego w programowaniu. Prowadzi to do wniosku, że legendy częściowo mogą mieć rację. Poza tym, niektóre badania wykazują dziwne zmiany w kodzie, jakby ktoś z zewnątrz ingerował w niego i "wpisywał" nowe informacje. Wygląda na to, że nie zaszkodziły nam w żaden sposób, a raczej doprowadziły do przyspieszenia rozwoju gatunku.

Może nie powstaliśmy za sprawą wypowiedzianego słowa, ale zbioru znaków. W ten sam sposób, w którym tworzymy programy, postaci w grach, czy resztę wirtualnego świata. Skoro tak, może jesteśmy częścią odwiecznego cyklu i kiedyś sami staniemy się "bogami" nowego rodzaju? Przecież do tego dąży nauka...

Kamienie z Ica i cywilizacja ery Dinozaurów?
Fenomen przeczucia katastrofy
Planeta X - Nibiru i Anunnaki
Tragedia na Przełęczy Diatłowa
Iluminaci – kim oni są?
Niezwykły dolmen z Wołkonki