Skąd w sztuce starożytnej wzięli się Centaurowie? Archeolodzy datują ich podobizny na tysiące lat przed naszą erą. Największą popularnością centaury cieszyły się w starożytnej Grecji. Głównie z tych terenów znamy podania i historie o nich, jednak istnieją raczej w formie mitów. Wierzenia politeistyczne obejmowały nie tylko wielu bogów, ale też istoty takie, jak muzy, hydry, syreny, czy właśnie centaury, więc masowo pojawiały się one w rzeźbie, malarstwie i literaturze.
Jeźdźcy i mity
Często sądzi się, że wizja centaura powstała, ponieważ wielu ludzi zawodowo zajmowało się ujeżdżaniem koni - sprawiali wrażenie, że są do nich przyrośnięci, ponieważ publicznie prawie nie byli widywani bez zwierząt. Często widząc jeźdźca na koniu z pewnej odległości (np. kiedy zwierzę pochyli łeb, żeby się pożywić) można odnieść wrażenie, że faktycznie ma się do czynienia z legendarnym stworzeniem. Czasy starożytne obfitujące w legendy i próby tłumaczenia niezwykłych zjawisk działalnością bogów i bożków, dodatkowo potęgowały wiarę w to, co widziały oczy, a co niekoniecznie zgadzało się z rzeczywistością.
Człowiek mocno wierzący (nie mający właściwie innego wyjścia, skoro taki sposób myślenia był mu wpajany od małego), widząc coś podobnego do człowieka na koniu prawdopodobnie skupi się raczej na tym, co chce zobaczyć. Tak działa ludzki mózg - autosugestia potrafi nam bardzo pomóc, ale bywa też myląca. Z drugiej strony czy można być pewnym tego, że centaury są zwykłym wymysłem? Może się to wydać niesmaczne, jednak prawda jest taka, że według historyków, w czasach starożytnych i późniejszych, wielu ludzi utrzymywało kontakty seksualne ze zwierzętami i nawet dzisiaj te praktyki nie zostały stuprocentowo zaniechane. Jeżeli ich owoc wyszedłby na świat, byłby co prawda bezpłodny i mocno zniekształcony, jednak istnieje szansa, że mógłby przeżyć.
Trzeba pamiętać, że sztuka antyczna jest mocno wyidealizowana. Widoczne mięśnie, idealne proporcje ciała - to jej typowe cechy. Artysta mający uwiecznić centaura, prawdopodobnie starałby się pokazać go jako piękne stworzenie. Silne i niesamowite, odpowiednie dla legendy. Również podział genów - połowa konia i połowa człowieka - byłby tu traktowany raczej symbolicznie. Jest to spotykane w wielu mitach (o Satyrze, Trytonie, itp.).
Zarówno ze względów estetycznych, jak i w celu ułatwienia przekazu, artysta mógłby pokazywać stworzenia w ten sposób. Oddając prawdziwy - pokraczny, nieprzyjemny wygląd stworzenia naraziłby się na krytykę ze strony klienta i wszystkich, którzy zobaczyliby dzieło. Świat antyczny był przecież pełen bogów. Piękny i idealny. A przynajmniej jako taki chciał być znany i zapamiętany.
W czasach późniejszych (XIX i początek XX wieku) przypadki narodzin dzieci ludzko - zwierzęcych opisywano w książkach medycznych. Tutaj już należałoby się spodziewać mniejszego udziału fikcji, niż w zapisach mitów i legend. Książki medyczne z ostatnich wieków zawierały konkretne informacje, wyniki badań. Nie było tu już magii i szamańskich praktyk, a jeśli się zdarzały, próbowano je tłumaczyć w możliwie realistyczny sposób. Można więc uznać źródło za wiarygodne.
Greckie mity brały swoje źródło głównie z terenów Tesalii, Arkadii i Elidy. Według nich centaury były rasą dziką, raczej prymitywną i niegościnną. Być może tutaj należy szukać odpowiedzi. Tak, jak w przypadku wilkołaków - według niektórych wersji, ludzi żyjących z dala od zabudowań, przebranych w wilcze skóry i atakujących miasta i wsie. Być może centaury powstały w podobny sposób? Konie niekoniecznie musiałyby cierpieć z tego powodu. Wystarczyło, że jeździec, np. częściowo przykryje się zwierzęcymi skórami, dając wrażenie, że jest zrośnięty z koniem.
Chcąc zachować swoją tajemnicę, oraz bezpieczeństwo, grupy tego typu musiałyby być wyjątkowo hermetyczne i najlepiej, jeżeli pozostałyby nieujawnione, lub ograniczały kontakty z miastowymi. Żyjąc w tak bliskiej relacji z końmi, ludzie prawdopodobnie przejęliby też ich tryb życia i być może nawet dietę, więc fizycznie mogliby się trochę różnić od zwyczajnych osób, jednak prawdopodobnie takie zmiany zadziałałyby raczej na ich niekorzyść - dotykałyby ich choroby związane z brakiem białka i innych składników odżywczych, więc staliby się raczej mizerni. Również ich potomstwo nie sięgnęłoby wielu pokoleń.
Centaury w Ameryce
Źródła podają, że konie żyły na terenach Indian kilkanaście tysięcy lat temu i były traktowane, jako zwierzyna łowna. Wyginęły razem z wieloma innymi gatunkami wskutek kataklizmu - nie potwierdzono jakiego rodzaju. Konie wróciły do Ameryki dopiero w 1519 roku z konkwistadorem Cortezem. Indianie zobaczyli konie z jeźdźcami w błyszczących zbrojach. Był to dla nich widok tak niesamowity, że uwierzyli iż spotkali nieznane istoty, częściowo podobne do ludzi, ale nieśmiertelne, ponieważ indiańskie dzidy nie były w stanie przebić się przez mocne zbroje. Aztekowie podobnie - dopóki nie odkryli, że żołnierze są tylko ludźmi, niejako czcili ich. Przynosili dary i jedzenie. Jednak kiedy okazało się, że przybysze i ich zwierzęta nie są nadludzkimi istotami, Aztekowie rozpoczęli atak.
Inna rasa?
A może centaury były prawdziwym, oddzielnym gatunkiem? W końcu jest jeszcze wiele takich, o których nie mamy pojęcia, a niektóre żyją w naszych czasach. Ewolucja wpłynęła na różne gatunki tak bardzo, że spora część z nich zmieniła środowisko życia z wodnego na lądowe. Centaur wydaje się być możliwy do wytworzenia. Ma przecież cechy dwóch ssaków lądowych. Podobne mechanizmy rozmnażania, przewody pokarmowe i oddechowe. Oczywiście szansa, że wyglądałby tak, jak w mitach jest niewielka, ale i to dobre na start do badań.
Gatunki
Znane są też historie o centaurach, u których końską część zastępowała inna, jednak nie są one aż tak popularne. Być może dlatego, że koń jest zwierzęciem pięknym i silnym, więc według wielu - odpowiedniejszym na "drugą połowę" dla człowieka. Znane są jeszcze między innymi:
- bucefocentaury (krowy, lub byki)
- ichtiocentaury (ryby) - od Trytona różnią się dodatkową parą końskich nóg lub lwich łap i szczypcami na głowie
- onocentaury (osły)
Wizerunki centaurów można odnaleźć na metopach Partenonu, w Tezejonie oraz w malarstwie ściennym w Pompejach.