Do najbardziej znanych i najstarszych historii związanych z UFO należy niewątpliwie zdarzenie, które miało miejsce 14 kwietnia 1561 roku nad Norymbergą. Musiało się wówczas wydarzyć coś rzeczywiście niezwykłego, skoro mówiono o „ogromnym niebiańskim widowisku”. Na niebie pojawiły się czerwone, biało-niebieskie, czarne i pomarańczowe kule, cylindry i tarcze obok osobliwych krzyży, rur i dzwonów, które wzajemnie się zwalczały i ostrzeliwały promieniami. Istnieje nawet świadectwo z tamtego czasu, ponieważ artysta Hans Glaser uwiecznił to zadziwiające zdarzenie w postaci drzeworytu, przechowywanego obecnie w Bibliotece Centralnej w Zurychu.
Hans Wolff Glaser (1500-1573) był bardzo znanym w swoim czasie artystą, którego wciąż wzywano, kiedy zachodziła potrzeba, aby graficznie utrwalić jakieś szczególne wydarzenie. Zachowało się wiele dzieł Hansa Glasera i należy on do najpoważniejszych twórców tamtej epoki.
Poza tym istnieją też liczne relacje świadków sporządzone na piśmie. Trzeba wziąć pod uwagę fakt, że musiało to być gigantyczne wydarzenie dla całej Norymbergi i mogło je obserwować całe miasto. Nie było to jakieś pojedyncze pojawienie się UFO na niebie, widziane przez jedną lub kilka osób, ale mnóstwo obiektów oglądanych przez dziesiątki tysięcy ludzi.
Cała społeczność miasta odbierała widowisko w taki sam sposób (trudno o tak zbiorową hipnozę albo halucynację). Na dodatek uznano za stosowne utrwalić relacje świadków w postaci drzeworytów, ulotek i zapisów w dziennikach.
Co się działo nad Norymbergą?
Oto skrócony opis wydarzeń, przedstawiony przez Hansa Glasera (wg tłumaczenia z języka wysokoniemieckiego):

Interpretacje i wyjaśnienia
Oczywiście, wydarzenie było w owym czasie interpretowane, jako znak od Boga. Ludzie byli znacznie bardziej pobożni i bogobojni, niż obecnie. Każde osobliwe zjawisko na niebie było traktowane jako ostrzeżenie dla grzeszników.
- Wyjaśnienia meteorologiczne
Sceptycy twierdzą, że „niebieskie cudowne znaki” są odzwierciedleniem realnych zjawisk meteorologicznych różnego rodzaju. Należą do nich m.in. halo, słońce poboczne, zaćmienie słońca i księżyca, zorza polarna i spadające gwiazdy. Wydaje się jednak, że w Niemczech w XVI wieku ludzie nie raz widzieli roje spadających gwiazd.
Jeśli chodzi o tęczowy (albo biały) pierścień wokół słońca albo księżyca, czyli zjawisko „halo”, to pomylenie go z aparatami latającymi w formie dzwona albo oszczepu przez tłumy mieszkańców Norymbergi było raczej niemożliwe. Inni wierzą zaś, że okrągłe sfery były jedynie oświetlonymi płatkami śniegu. Warto przypomnieć, że Hans Glaser określał te obiekty, jako „Ringscheyben” (pierścieniowe tarcze), „Tellern” (talerze) i „blaufarbne Creutz” (krzyże niebieskiego koloru).
- Wyjaśnienia historyczne
Sceptycznie nastawieni historycy zwracają uwagę na dwie poważne niespójności na obrazie Glasera. Po pierwsze, nie wiadomo, dlaczego brakuje tam słynnego zamku cesarskiego, chociaż w czasach Glasera był on już symbolem Norymbergi. Po drugie, na obrazie widnieje stojący w płomieniach kościół św. Leonarda, mimo iż został on całkowicie zniszczony przez pożar w 1508 roku i odbudowywany dopiero w 1560 r. Ten fakt musiał być Glaserowi znany. Historyczne i chronologiczne rozbieżności na obrazie budzą u sceptyków podejrzenie, że artysta pomieszał tutaj wydarzenia i zjawiska mające miejsce w różnym czasie.
- Wyjaśnienia ufologiczne
Norymberski drzeworyt jest traktowany, jako dowód na wizytę pozaziemskich statków latających na Ziemi w dawnych czasach. Zróbmy małą analizę powietrznej bitwy UFO przedstawionej przez Glasera. Skoro ta bitwa mogła być widziana i nad Norymbergą, i nad Bazyleą, to musiała rozgrywać się wysoko w atmosferze albo nawet na orbicie okołoziemskiej. Bardzo możliwe, że nawet połowa obszaru Niemiec mogła ją obserwować.
Czas rozpoczęcia spektaklu określono jako wschód słońca. Dla ludzi z tamtych czasów nie była to zbyt wczesna pora, a poza tym, hałas i harmider, jaki powstał, zbudził z pewnością wielu mieszkańców miasta i wypędził ich na zewnątrz. Całe zdarzenie trwało ponad godzinę, więc każdy mógł się do woli napatrzeć. W tej sytuacji dopatrywanie się zjawiska „halo” albo „płatków śniegu” w podniebnej bitwie, której towarzyszył hałas, upadki latających obiektów z dymem i ogniem, płonące domy itd., wygląda na próbę racjonalnego wyjaśnienia czegoś, co absolutnie racjonalne nie jest. Według badaczy, mieszkańcy Norymbergi byli świadkami bitwy UFO i mogli nawet obserwować, która strona wygrywa. Widać było, jak jedne obiekty spadają i giną w chmurze dymu, a inne znikają w kierunku słońca. Nawiasem mówiąc, była to doskonała taktyka ucieczki, ponieważ ewentualny pościg zostawał oślepiony przez słońce.
UFO nad Tyros
Wydarzenie z 1561 roku nie jest jedynym, o którym pamięć przetrwała wieki dzięki relacjom świadków i stworzonym wizerunkom. Weźmy dla przykładu jedno z odległej epoki. W 322 roku p.n.e. Aleksander Wielki oblegał właśnie niezdobytą dotychczas twierdzę Tyros. Przez wiele miesięcy posyłał swoje oddziały na siedemnastometrowe mury – wciąż bez rezultatu. Zdecydował wziąć twierdzę głodem.
Nagle w siódmym miesiącu oblężenia Tyros pojawiło się na niebie pięć „latających tarczy”. Tworząc trójkąt, tarcze zawisły nad murami obronnymi. Walki natychmiast ustały i żołnierze obu stron wpatrywali się w tajemnicze obiekty. W pewnym momencie wystrzelił promień światła z jednego obiektu i trafił w mur twierdzy, który natychmiast się zawalił. Następne błyskawice wyleciały z tarcz i zniszczyły wieże oraz inne części potężnych umocnień. Wkrótce potem tarcze wzbiły się wysoko w niebo i zniknęły. Nie wiadomo, jaki interes mieli Obcy, udzielając pomocy Aleksandrowi Wielkiemu w zdobyciu twierdzy.
Obserwacje UFO nie są wynalazkiem telewizji ani powieści science-fiction; przeciwnie, to właśnie współczesne media bazują na przeżyciach wielu ludzi, którzy nie mogli nawet podejrzewać, że ich świadectwa zostaną wykorzystane po wielu wiekach. (S)